in , ,

Bloodshot: Odrodzenie – tom 1 – Kolorado [recenzja]

Ofensywa wydawnictwa KBOOM tytułami z uniwersum Valiant trwa!

Po Walecznych (recenzja tutaj), nadeszła pora na bezpośrednią kontynuację przygód jednego z wielu bohaterów jacy pojawili się w tamtej pozycji. Bloodshot: Odrodzenie – Kolorado opowiada dalsze losy tajemniczego superżołnierza, noszącego pseudonim Bloodshot. W wyniku wydarzeń przedstawionych w Walecznych, nasz bohater traci swe niezwykłe zdolności i zmuszony jest prowadzić normalne życie. Lecz na jak długo?

Opis wydawcy: Naukowcy pracujący nad projektem „Duch” opracowali mikroskopijne maszyny usprawniające ludzkie ciało – ich posiadacz stawał się niepowstrzymaną maszyną do zabijania. Bloodshot dysponował nadludzką siłą, szybkością, wytrzymałością i zdolnościami regeneracji. Był bronią idealną. Dziś Bloodshot jest jedynie cieniem dawnego siebie. Wybrał życie na wygnaniu. Próbuje pogodzić się zarówno ze swoją przeszłością, jak i niedawnymi wydarzeniami, które doprowadziły go na skraj szaleństwa. Gdy wybucha epidemia masowych zabójstw, których sprawcy wyglądają podejrzanie podobnie do Bloodshota, targany poczuciem winy bohater wyrusza, by powstrzymać szaleńców. Cena, jaką zapłaci za tę akcję, może być powrót do  życia, które niemal go zniszczyło.

Przedstawiona historia jest zdecydowanie skierowana do starszego czytelnika. Powodem tego nie jest jedynie brutalność zwizualizowana bardzo drastycznymi scenami.  Komiks ten nie jest zwyczajnym akcyjniakiem, gdyż przede wszystkim skupia się na psychice głównego bohatera i emocjach jakie nim targają.  Udręczony koszmarami na jawie, często sięga po alkohol, który przynosi mu ukojenie. Lecz gdy docierają do niego informacje o tajemniczych mordercach łudząco przypominających jego dawne oblicze, zwidy się nasilają, Jednocześnie bohater upewnia się w tym iż tylko on może powstrzymać tą falę morderstw stając się na powrót nieśmiertelną maszyną do zabijania… co oczywiście nie napawa go optymizmem.

Cała historia wypada niezwykle ciekawie za sprawą dobrze rozpisanych postaci. Za scenariusz odpowiedzialny jest cieszący się dobrą opinią Jeff Lemire. Napisane przez niego postacie wydają się być bardzo naturalne oraz wiarygodne. Również na uznanie zasługuje dobrze poprowadzony wątek psychologiczny głównego bohatera, który nie męczy czytelnika użalaniem się na własny los.

Inną mocną stroną omawianego komiksu jest jego szata graficzna. Prace Mico Suayana to istny majstersztyk! Wzbogacone odpowiednio stonowaną kolorystyką sprawiają momentami wrażenie, iż nie przyglądamy się rysunkom lecz zdjęciom.

Jego rysunki są dynamiczne a pozy postaci i ich mimika oddają realizm przedstawianych sytuacji.

Na tle prac Suayana mocno wyróżnia się zawarty w albumie piąty zeszyt przygód Bloodshota, zilustrowany przez Raul Allena oraz Patricie Martin. Ich styl jest zupełnie odmienny od wcześniej omawianego artysty. Mniej drobiazgowe ale za to przyozdobione bardziej intensywnymi kolorami prace oddają psychodeliczny klimat.

Uważam iż Bloodshot: Odrodzenie jest świetnie dobranym filarem pod rozbudowę na polskim rynku oferty wydawnictwa Valiant. Jeżeli kolejne tytuły jakimi uraczy nas wydawnictwo KBOOM, utrzymają poziom równy pierwszemu tomowi Bloodshota, to czytelnicy dostaną w końcu godną alternatywę dla wszechobecnego Marvela czy DC. Gorąco polecam!

Dane techniczne:

  • Scenariusz: Jeff Lemire
  • Rysunek: Raul Allen, Mico Suayan
  • Wydawnictwo: KBOOM
  • Tytuł oryginalny: Bloodshot Reborn Vol. 1: Colorado
  • Wydawca oryginalny: Valiant Entertainment
  • Rok wydania oryginału: 2015
  • Liczba stron: 140
  • Format: 170×260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Siódme Szczecińskie Spotkanie z Azją [zapowiedź]

Zapowiedzi mangowe – grudzień 2018