in , ,

Kulawy Szermierz – Tomasz Matera [Recenzja]

Z ciekawością podszedłem do książki „Kulawy Szermierz” Tomasza Materi jako, że o autorze wcześniej nie słyszałem.

Początek opowieści przedstawia nam tytułowego bohatera Uthera, zwanego Kozłem i jego towarzyszkę w dalszej podróży, którą zgodził się eskortować. Kaleka jest fechmistrzem wojskowym z przejściami, a rany, wpływające na umiejętność chodzenia, wyniósł z boju. Zadanie z którym ma się teraz zmierzyć, to doprowadzenie towarzyszki drogi, podróżującej z maleńką córeczką czarodziejki oraz pielgrzymów do kramu wyznawanej Bogini. Na skutek turbulencji w podróży, ilość osób w gronie wędrowców zmniejsza się dramatycznie. Czarodziejka, dość nieudolnie próbuje powstrzymać napad lokalnych rozbójników i wspomóc w walce kulawego szermierza, jednakże efektem jest lodowa rzeźba z rzezi pielgrzymów i części ich oprawców.

Następnie, pozostali przy życiu dołączają do innej grupy tułaczy zmierzających do bogini i po raz kolejny czarodziejka, nieumiejętnie pomagając tym razem w walce z górskim olbrzymem, powoduje uszczuplenie liczby podróżnych.

Towarzyszka Uthera dość szybko zostaje pozbawiona życia a on, okazując się wyjątkowo obowiązkową i honorową osobą, postanawia zaopiekować się sierotą po swojej byłej zleceniodawczyni i doprowadzić niemowlę do celu podróży. Od tej pory, dziecię to będzie wyznaczać cel, za którym będzie podążać nasz kulejący bohater.

Sytuacja będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie i kolejno Kozioł będzie: uśmiercać winnych pozbawienia życia czarodziejki;  pojedynkować się na śmierć i życie z osobą, która nie pomogła mu, gdy odniósł swoją ranę w nodze, a później przejęła jego miejsce i pozycję w wojsku. Zatrzymując się, na chwilę przy winnych mordu na czarodziejce, warto wspomnieć, że jedna z zabitych w szale przez Kozła osób, będzie mu „towarzyszyć” w dalszej podróży. Celowo zaznaczam to w cudzysłowie, bo nie będzie to miłe towarzystwo.

Skowronek, czyli następca fechmistrza, w pojedynku zostanie skarcony przez lekceważące podejście do wiekowego już Uthera i dosłownie straci głos. Nie chciałbym zdradzać więcej o pojedynku, bo jest to naprawdę niezła scena, rzutująca na późniejsze losy bohaterów.

Poznajemy również macierzystą jednostkę wojskową Kozła z którą wciąż i wciąż jego losy będą się przeplatać. W efekcie, będą oni towarzyszyć mu aż do zakończenia.

Opowieść jak na debiut, jest naprawdę przyzwoita, a autor próbuje do nieklasycznego fantasy dodać nowych bohaterów m.in. ryboczłeki czy żabogłowi. Widać inspirację Conanem czy też Grą o tron. Kozioł za wszelką cenę próbuje udowodnić, że nawet mimo kalectwa jest w stanie przeć do przodu, a jego stosunkowo łatwa zdolność przejścia od przygody do przygody przypomina wyczyny słynnego Cymeryjczyka. Niestety, można to również uznać za spory minus tej powieści. Pomimo prób rzucania głównego bohatera w różne miejsca, problemy i zagrożenia, wydaje się, że wszystko spływa po nim jak po kaczce. Po fajnym elemencie dogryzającego Kozłowi ducha, szybko nie ma śladu.

Kilka scen, wydaje się pisanych na siłę, wiele niestety jest spraw niewyjaśnionych, co bardzo rzutuje na odbiór tego literackiego debiutu. Jeżeli jest to zamknięta całość, to niestety zakończenie wydaje się pisane na szybko. Jeżeli natomiast, miałby być to wstęp do dalszych części to szczerze mam nadzieje, że autor wyjaśni niedopowiedzenia czy też nieścisłości. Książka wydaje się nierówna. Część scen czyta się płynnie, część wydaje się niepotrzebna i na siłę rozwlekana. Niektórzy bohaterowie pojawiają się z pozoru w konkretnym celu, typu ruda towarzyszka Uthera czy jego syn, by po kilku scenach zniknąć w zasadzie niewiele wnosząc do fabuły. Część dialogów i scen wartko posuwa historię naprzód, by znowu następne niepotrzebnie całość wyhamowują. Dobrze, że na początku książki jest mapka sytuacyjna, bo rozrzut miejsc wydaje się dość chaotyczny.

Generalnie czyta się dość dobrze, choć można mieć zastrzeżenia do niektórych rozwiązań sytuacyjnych. Nie jest to jednak książka do której szybko bym wracał. Początek zdaje się obiecywać zbyt wiele w stosunku do zakończenia.

 

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2020
  • Autor: Tomasz Matera
  • Typ oprawy: miękka
  • Wydawca INITIUM
  • Liczba stron 532
  • ISBN 978-83-66328-35-8
  • Cena okładkowa 39,99

Katanga – #3 – Rozproszenie [Recenzja]

The Black Holes [Recenzja]