in , ,

Podróże Franka [Recenzja]

Polscy komiksomaniacy mają rzadko spotykaną możliwość zapoznania się z twórczością amerykańskiego autora, Jima Woodringa. W księgarniach właśnie ukazał się Aliens-Labirynt, czyli dzieło mocno mainstreamowe. Natomiast nie tak dawno, a mianowicie w styczniu, nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu na rynek trafiły Podróże Franka.
Pozycja wydawałoby się niszowa, lecz jest to najbardziej znaczące dzieło w dorobku legendy amerykańskiego komiksu niezależnego za jakiego słusznie uznawany jest Woodring.

Opis:
Frank zrodził się w chmurze propanu, butenu oraz alkoholu po południu 17 lipca 1997 roku. Przyszedł na świat na formularzu biurowym. Wyglądał dokładnie tak, jak teraz, tyle że miał dłuższy ogon, większą głowę i mniejsze stopy. Zapozowawszy do przerażającego portretu, który wykorzystano na okładce Jim #4, Frank spędził kolejne kilka lat przemierzając wzgórza i równiny Unifactor, aż w końcu rysownik i redaktor Mark Landman stworzył projekt, który przyciągnął jego uwagę. Okazało się, że lubi komiksy, więc występował w nich często w latach 90-tych. Poczynając od 2004 roku szereg osobistych i filozoficznych zobowiązań doprowadził do zmniejszenia jego produktywności, ale nadal czasem coś zmajstruje. Chce podkreślić, że potrafi mówić – i mówi. To nie jemu, lecz komiksom, brakuje słów.

Na stronach albumu, obserwujemy nieme przygody antropomorficznego zwierzaka o imieniu Frank. Historie z jego udziałem są pełne dziwactw, surrealizmu oraz symboliki. Co zresztą nie dziwi biorąc pod uwagę młodzieńcze lata autora, kiedy to nękany był przez niepokojące halucynacje. Przez swą dziwną dolegliwość nie był w stanie rozróżnić rzeczywistości od fikcji.
Na szczęście dla niego jak i jego przyszłych fanów, potrafił przemienić tą niedogodność w atut przy rozwoju swojej kariery. Zapiski nachodzących go wizji stały się źródłem pomysłów na fabuły komiksów.
Stosunkowo szybko na łamach jego historii komiksowych zadebiutowała postać Franka, który okazał się strzałem w dziesiątkę i doczekał się publikacji wielu albumów z jego przedziwnymi przygodami, które raz mogą u czytelnika budzić grozę, a innym razem przyprawiać o uśmiech na twarzy swoim subtelnym humorem.

Jak wspominałem, mamy tu do czynienia z komiksem niemym, czyli cała ,,siła napędowa” spoczywa na obrazach. To one w czytelny sposób prowadzą fabułę, lecz czasami wymuszają postój aby czytelnik mógł w pełni zrozumieć przekaz jaki autor umieścił w swych pracach.
Czarno białe ilustracje początkowo wydają się cechować prostotą, lecz wraz z zagłębieniem w lekturę dostrzega się coraz więcej elementów surrealistycznych. Prace Woodringa odzwierciadlają nieszablonowy umysł swego autora.

Uwagę przykuwa również design postaci, a przede wszystkim tytułowego bohatera, który wygląda jakby wyrwany z epoki działalności Walta Disneya czy Maxa Fleischera.

Podróże Franka jest zbiorem 14 opowiadań, które swoim specyficznym stylem opowiadania historii oraz nietuzinkową grafiką, na długo wryją się w pamięć czytelnika.
Polecam!

 

 

  • Scenarzysta: Jim Woodring
  • Ilustrator: Jim Woodring
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Format: 160×222 mm
  • Liczba stron: 236
  • Oprawa: miękka
  • Druk: cz-b
  • ISBN-13: 9788366128330
  • Data wydania: 27 styczeń 2020
  • Cena okładkowa: 49,90 zł

Mag bitewny. Księga 1 – Peter Flannery [Zapowiedź]

Władca marionetek. Tajemnica Askiru. Tom 4 [Zapowiedź]