in

PTSD czyli jak duży ślad zostawiła wojna w umyśle Jun

Witajcie! Pragnę przedstawić Wam jedną z ciekawszych pozycji ostatnich miesięcy, którą miałem przyjemność w zaciszu domowym przeczytać. Będzie to przecudna powieść obyczajowa, która chwyta za serce i zmusza czytelnika do myślenia. Zapraszam.

Autor Guillaume Singelin to młody i utalentowany rysownik z Francji. Przez wielu uważany jako lider nowego pokolenia rysowników, którzy ponownie odświeżają komiks europejski. Możecie go kojarzyć ze studia Label 619 lub studia Ankama. We współpracy z tym drugim uczestniczył przy wstępnej produkcji filmu animowanego „Mutafukaz”.

Twórca Singelin tworzy szorstką i duszną atmosferę, przepełnioną cukierkowymi kolorami, które w następnej chwili zamieniają się w rynsztok szarych kolorów. Ta bujność akwarele Singelina wprowadza bogatą, tropikalną teksturę do bardzo szczegółowego miasta. Miasto i jego żywe kolory nadają światu surrealistyczną, ponadczasową jakość.

Naszą bohaterką jest Jun, która po powrocie z wojny nie jest w stanie odnaleźć się w normalnym świecie. Już pierwsze strony komiksu pokazują jak jej życie wygląda. Jun mieszka pod mostem, żywi się po śmietnikach lub kradnie jedzenie na targach. Tytułowy PTSD czyli syndrom stresu pourazowego, który dotknął naszą bohaterkę bardzo mocno daje się jej we znaki. Nawet przypadkowy dźwięk zardzewiałych kół w rowerze powoduje u niej tak silną reakcje, że bohaterka nerwowo rzuca się na ziemię i próbuje zlikwidować zagrożenie, które okazuje się tylko jej imaginacją. Bezdomna Jun codziennie próbuje walczyć o przetrwanie. Wkrótce Jun zaczyna prowadzić własną wojnę, kradnąc leki od gangu, który ukrywa zasoby medyczne przed wysiedlonymi weteranami. Z czasem poznaje innych weteranów, którzy próbują jej pomóc, ale również obwiniają ją za spowodowanie kłopotów oraz pogorszenie i tak już niebezpiecznej sytuacji. Kwestionując własne wybory Jun powoli otwiera się na ​​sympatyczną Leonę, lokalną właścicielkę sklepu z ramenem, która dba o to, by Jun i inni weterani byli karmieni. Sercem jej powrotu do zdrowia jest jej pies Red, niezwykle lojalny, która daje Junowi nadzieję w najcięższych chwilach.

 

Jeśli chodzi o same wydanie komiksu to na pewno pierwsze co rzuca się w oczy to okładka. W centralnym miejscu okładki wycięty jest tytuł komiksu – PTSD. Robi to całkiem fajne wrażenie szczególnie, że pod okładką znajduje się kolorowy kadr komiksu. Niestety podczas czytania odczuwałem duży dyskomfort, ponieważ palce wpadały mi przez te wycięcia. Cały komiks wydrukowano na bardzo przyjemnym w dotyku papierze, który rekompensował te „dziury” z okładki. Wydanie zawiera oczywiście dodatki takie jak artworki, kilka słów o autorze czy też krótką notkę od autora o samej pracy nad „PTSD”.

Po przeczytaniu komiksu czułem bardzo duży niedosyt. Historia ukazana w komiksie bardzo mnie „zbliżyła” do głównej bohaterki a to właśnie uwielbiam w komiksach. Czas spędzony z „PTSD” uważam za bardzo przyjemny. Szczerze polecam.

Dane szczegółowe:

  • Scenarzysta: Guillaume Singelin
  • Ilustrator: Guillaume Singelin
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Liczba stron: 208
  • Format: 155 × 216 mm
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 978-83-66460-47-8
  • Wydanie: I
  • Cena okładkowa: 56 zł

Black Paradox – Junji Ito [Recenzja]

Shirley Jackson LOTERIA [Recenzja]