in , ,

,,Wizna” [Recenzja]

Wiele dobrego słyszałem o książkach Jacka Komudy, lecz z różnych powodów nie było mi dane przeczytać żadnej z nich. Ostatnio to się zmieniło. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Fabryka Słów, zapoznałem się z jego najnowszą książką pt. WIZNA.

 

 

 

Od Wydawnictwa:

POLSKIE TERMOPILE 1939 ROKU.

Załoga odcinka Wizna. Dwie kompanie piechoty w kilku betonowych schronach. Sześć dział. Mniej niż 700 żołnierzy.

Przeciwko 40 tysiącom niemieckiego Korpusu Pancernego generała Heinza Guderiana.

Tak rozpoczyna się desperacka walka do ostatniego naboju, ostatniej kropli krwi. Walka KAPITANA WŁADYSŁAWA RAGINISA. Dowódcy, który przysiągł, że żywy swej pozycji nie opuści.

 

„Po HUBALU i WESTERPLATTE pozycja obowiązkowa dla pasjonatów historii. Ale nie tylko. Powieść wciągająca, łamiąca utarte schematy i barwna.

Wojsko, Wojna i obowiązek obrony tego, co mamy najcenniejsze – wolności i niepodległości. Poznajcie opowieść o walecznych żołnierzach spod Wizny, którzy obowiązek i honor cenili ponad własne życie”.

                             STOWARZYSZENIE „WIZNA 1939”

 

 

  Rozpoczynając czytanie książki dokładnie zapoznałem się ze znajdującą się na 2 stronie okładki mapką terenu bitwy pod Wizną. Jej utrwalenie w pamięci skutkowało że nie musiałem później do niej wracać i dokładnie wiedziałem gdzie w danym momencie toczy się akcja. To, a także znajomość sprzętu używanego przez obie strony konfliktu  oraz sposób pisania Autora powodowało że książkę czytałem szybko, a przed moimi oczami przewijał się jakby film fabularny.                                          Niestety tu właśnie pojawia się minus książki. O ile osoby interesujące się głębiej historią i uzbrojeniem wiedzą co to są wymieniane przez Autora czołgi jedynki, dwójki, trójki i czwórki, półgąsienicowe transportery piechoty ( których raczej, może poza pojedynczymi pojazdami w wersji dowodzenia pod Wizną nie było, gdyż ich produkcja dopiero ruszała, a do 1 września wyprodukowano około 68 sztuk ) czy ciągniki artyleryjskie oraz inny wymieniany sprzęt, to dla pozostałych, mniej zorientowanych czytelników, myślę że przydałaby się jakaś forma odsyłacza np. na końcu książki, z krótkimi opisami.                                                                                                               To samo dotyczy wymienionych parokrotnie używanych przez Niemców tabletek Pervitin czyli jakby wczesnej amfetaminy. Ich zażycie przypominało działanie adrenaliny  tj. wzrost koncentracji i pewności siebie żołnierzy, odporność na brak snu oraz spadek zahamowań i zwiększenie skłonności do ryzyka. 

 

        Drugi, i ostatni moim zdaniem, minus książki to początek Rozdziału VIII WIZNA UMILKŁA opisany jako 21 X 1950, gdzieś w kwaterze Zarządu Informacji Wojskowej, godzina 3.03. W 1939 roku nikt nie wiedział jaki przebieg będzie miała wojna i że skończy się w 1945 roku zajęciem naszego kraju przez sowietów oraz jakie represje dotkną przeciwników komunizmu. Opisany na 2 stronach sen kpt. Raginisa jest moim zdaniem nierealny i niepotrzebny, nie wnosi przy tym nic do akcji książki.

 

 

Poza tym książka Jacka Komudy jest jak dla mnie rewelacyjna. Właśnie tak mniej więcej można sobie wyobrazić początek wojny na, zdawałoby się, drugorzędnej pozycji obronnej, która po kilku dniach staje na drodze głównej osi natarcia nieprzyjaciela. Pokazuje ona rozterki dowódcy odpowiedzialnego za kilkuset żołnierzy a przede wszystkim za powierzony mu odcinek obrony. Odcinek który praktycznie jest słabo do niej przygotowany. Gdzie schrony są niewykończone, a niektórych nawet nie zaczęto budować, gdzie brakuje broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, gdzie jest mało amunicji oraz brakuje żywności. Gdzie nawet część żołnierzy jest niepewna i dezerteruje. Gdzie pozostali żołnierze obserwują narastający chaos, paniczną ucieczkę części lokalnych władz cywilnych, a nawet, o zgrozo, niektórych wyższych wojskowych. Gdzie działają dywersanci wroga, niedawni sąsiedzi.  

Z drugiej strony pokazuje książka żołnierzy w chwili próby w obliczu wroga. Ich strach o życie swoje i najbliższych, ale także poświęcenie, odwagę i heroizm ale niestety również bardzo często śmierć i ciężkie rany. Pokazuje niezgodne z prawem międzynarodowym postępowanie Niemców, którzy by zmusić broniących się Polaków do poddania, grożą zabiciem wcześniej wziętych do niewoli.

 

 

Wszystko to przedstawione jest przez Autora bardzo sugestywnie  i wiarygodnie powodując iż książka jest bardzo wciągająca.

        Dlatego przychylam się do opinii Stowarzyszenia „Wizna 1939” iż jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów naszej historii. Polecam ją także wszystkim innym, gdyż oprócz wojny, znajdą w niej obyczajowy opis Polski tzw. zaściankowej. Polski która odeszła wraz z końcem II wojny światowej.

 

PS. Kilka lat temu szwedzki zespół metalowy SABATON nagrał piosenkę pt. „40:1” o obronie Wizny. Jak stwierdzili sami muzycy, chcieli w ten sposób uczcić odwagę i poświęcenie obrońców.

 

Wydawnictwo:                          Fabryka Słów

Seria:                                        Chwała polskiego oręża

Tytuł:                                         WIZNA

Autor:                                        Jacek Komuda

ISBN:                                         978-83-7964-588-6

Stron:                                         452

Oprawa:                                     miękka

Premiera:                                   18 września 2020 r.

Cena okładkowa:                        44,90 zł

 

                                                                         

Posiadłość. tom 1 [Recenzja]

Die – #1 – Fantastyczne rozczarowanie [Recenzja]