in , ,

Wszystko pod słońcem [recenzja komiksu]

Słoneczna Hiszpania, hotel nad morzem, all inclusive… Kto nigdy nie korzystał, niech pierwszy rzuci kamieniem. Jednak czy nasze prawo do wypoczynku może pozbawiać mieszkańców krajów, które tak chętnie turystycznie odwiedzamy, ich podstawowych praw? Tymczasem dziki kapitalizm turystyczny wypiera ich z domów należących do ich rodzin od pokoleń i bezpowrotnie zmienia ich rodzinne miejscowości, ingeruje w sąsiedzkie relacje i odbiera spokój codzienności.

Wykorzenianie, poświęcanie ludzkiego dobra w imię coraz to żarłoczniejszej konsumpcji. To jest właśnie głównym przesłaniem komiksu Any Penyas, który autorka dedykowała tym, którzy musieli opuścić swoje tytułowe miejsce pod słońcem oraz tym, którzy zostali, ale czują się w nim… obco.

Pretekstem do tych rozważań są losy hiszpańskiej rodziny zamieszkującej nadmorskie hiszpańskie miasteczko. Śledzimy ich dzieje od lat 60, czasów dyktatury Franko, który upatrywał w rozwoju turystyki sposobu na rozwój Hiszpanii. Wędrujemy z kolejnymi pokoleniami przez lata 80. i 90. po dwutysięczne, śledząc przy okazji zmiany urbanistyczne związane z rozwojem turystyki, które rzutują na codzienność naszych bohaterów, coraz bardziej w nią ingerując i wymuszając coraz to większe ustępstwa.

Komiks jest przeplatany rozrysowanymi na kadry komiksowe fragmentami filmów i poprzedzony krótką notką propagandową wychwalającą Hiszpanię lat 60. Głównym bohaterem jest w zasadzie miasteczko, na tle którego śledzimy losy poszczególnych członków naszej rodziny, urastające do rangi najważniejszej w całej historii. Widzimy powstające w nim kolejne budowle, powoli zasłaniające morze, budowane hotele, likwidowane ogrody… Billboardy przy głównej ulicy są motywem przewodnim postępujących zmian.

Komiks porywa wrażliwością społeczną autorki, ale to, co mnie szczególnie urzekło, to jego aspekt wizualny. Ana Penyas wykorzystuje różnorodne techniki i metody twórcze, rysuje kadry filmowe, tworzy ulotki, koloruje kredkami, wykorzystuje prawdziwe fotografie, tworząc swoisty komiksowy kolaż technik wizualnych. Poziomy format komiksu, ale i jego jasna, słoneczna, pastelowa kolorystyka, nasuwa skojarzenie z pocztówkami wakacyjnymi z nadmorskich miejscowości, dodatkowo podkreślając beztroski klimat, mocno kontrastujący z poważną treścią i ogólnym przesłaniem publikacji.

Warto przeczytać i przemyśleć swoje plany urlopowe…

Ana Penyas

Ilustratorka i autorka komiksów uznana i nagradzana w rodzimej Hiszpanii. Absolwentka wzornictwa przemysłowego oraz sztuk pięknych na Politechnice w Walencji. Tworzy prace zaangażowane, interesuje ją życie codzienne i tematy społeczne, takie jak feminizm, pamięć historyczna, relacje miasto-ogród czy procesy gentryfikacji i turystyki.

Scen. i il.: Ana Penyas
Tł.: Jakub Jankowski
Wyd.: Timof i cisi wspólnicy

Format: 240 × 170 mm
Liczba stron:160
Oprawa: twarda
Druk: kolor
ISBN-13:9788367440530
Data wydania: 12 października 2023

Opis wydawcy

Ana Penyas zyskała uznanie czytelników i krytyków za sprawą fenomenalnie przyjętego komiksu pt. Estamos todas bien (U nas wszystko dobrze; nagroda Premio Nacional del Cómic). Tym razem znów zaskoczyła wszystkich, snując w kadrach głęboką refleksję o tym, jak spekulacje urbanistyczne i masowa turystyka wypychają ludzi z ich rodzinnej ziemi.

Wszystko pod Słońcem zabiera nas w podróż po Lewancie hiszpańskim i pokazuje przemiany, które zaszły na wschodniej części wybrzeża śródziemnomorskiego kraju na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Opowieść rozpoczyna się pod koniec lat 60., kiedy w turystyce upatrywano szansy na rozwój Hiszpanii. Czytelnik jest świadkiem procesu zmian zachodzących w przestrzeni (w centrum miasta, przybrzeżnej osadzie oraz w połowie drogi między nimi, w ogrodach Lewantu), ale również w ludziach. Ich świat (w tym praca i marzenia) musi ustąpić nadchodzącemu systemowi gospodarczemu opartemu na neoliberalizmie, który na margines spycha ludzki dobrobyt.

Ana Penyas ubrała tę opowieść w niezwykłe kolory, stosując przy tym zróżnicowane techniki graficzne (od kolażu po transfer).

Znów zachwyciła. Tym razem emotywną historią o wykorzenianiu i rezygnacji.

#współpracarecenzencka

Pożeraczka fabuł. Prywatnie bogini. Skromna (po mamie).

Paweł Paradowski — nagranie rozmowy z autorem komiksu „Cierpliwy pies”

Wieczna Wojna – książka [recenzja]