in , ,

Assassin’s Creed Valhalla – Zapomniane mity [recenzja]

Assassin’s Creed Valhalla – Zapomniane mity od Egmontu to nowe wydanie komiksu wydawnictwa Dark Horse Comics, które stanowi wstęp do fabuły DLC, Assassin’s Creed Valhalla: Dawn of Ragnarok.
Całość stanowią trzy zeszyty u nas skompresowane do formy jednego, 70-stronicowego albumu.

Opis wydawcy:

W tym prequelu rozszerzenia „Assassin’s Creed® Valhalla: Świt Ragnaröku” będziesz podążać za Baldrem, mężnym synem Haviego, w jego misji, która ma na celu zaprowadzenie trwałego pokoju między światami.
Wojna między sąsiadującymi ze sobą Muspelheimem i Svartalfheimem wydaje się nieunikniona. Surtr, władca Muspelów, gromadzi swoją armię ognistych olbrzymów. Baldr, syn Odyna i bóg światła, pragnie za wszelką cenę powstrzymać rozlew krwi i zwraca się o pomoc do wielkiego boga kłamstw – Lokiego. Ale jak można ufać Lokiemu?
Album ze scenariuszem Alexandra Freeda („Star Wars: The Old Republic”) i rysunkami Martina Túniki („Crossed +100”, „Assassin’s Creed Valhalla: Pieśń chwały”), które pokolorował Michael Atiyeh, to znakomite uzupełnienie legendarnego uniwersum „Assassin’s Creed”.

Fabuła została napisana przez Alexandra Freeda i koncentruje się przede wszystkim na postaci Baldra, syna Odyna z Asgardu. Historia jest przedstawiona przede wszystkim z perspektywy filtrowanej mitologicznie. Ostatecznie, grupie Wikingów opowiada ją starzec przy ognisku. Z tego powodu musimy oczywiście zachować ostrożność co do pełnej kanoniczności tej opowieści. Biorąc to pod uwagę, w komiksie, Baldr bierze na siebie obowiązek zbadania pogłosek o napięciach między królestwami Svartalfheim i Muspelheim. Po uzyskaniu zgody od swego ojca wyrusza w przygodę, której pierwszym punktem jest zwerbowanie Lokiego.


Najlepszym elementem tego komiksu są relacje między Baldrem a Lokim stanowiące istną karuzelę odczuć względem tej dwójki.
Jest widowiskowo. A przez całą historię przewija się sporo postaci z mitologii nordyckiej, do której scenariusz luźno nawiązuje. Fabuła nie jest bardzo rozbudowana, gdyż jak wspomniałem, cała historia mieści się na zaledwie 70 stronach.

Graficznie komiks nie powala. Ilustracje są mocno przeciętne i nie budzą większego zainteresowania przy przekartkowywaniu albumu.

Wydanie jest solidne, dokładnie w takiej formie co albumy Egmontu z linii wydawniczej DC czy Marvela – miękka okładka ze skrzydełkami.
Niestety album nie zawiera żadnych dodatków.

Z recenzenckiego obowiązku wspomnę o kilku powtarzających się na przestrzeni albumu błędach. Na niektórych kadrach, gdzie wypowiada się dwójka bohaterów, ich kwestie są zamienione miejscami w dymkach. Nie wiem, czy to błąd polskiego składu, czy też może tak było już w oryginalnym wydaniu?

Inną rzeczą, o jakiej nie wiem, to jak omawiany przeze mnie komiks spisuje się jako prequel do gry, gdyż po prostu nie miałem okazji w nią grać. Wiem za to, że lektura tego krótkiego komiksu pozwoliła mi przyjemnie spędzić czas. Nie jest to wybitna pozycja i na pewno nie zostanie na dłużej w mojej pamięci. Lecz pomimo tego, oraz zauważonych przeze mnie pewnych niedociągnięć, nie żałuję poświęcenia uwagi temu komiksowi.

Dane:

  • Scenarzysta: Alexander Freed
  • Ilustrator: Martín Túnica
  • Tłumacz: Jacek Drewnowski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format: 167 × 255 mm
  • Liczba stron: 72
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788328164383
  • Data wydania: 6 grudnia 2023
  • Cena okładkowa: 34,99 zł

Astronom. Premiera komiksu o Koperniku

Paweł Chmielewski i jego „Narracje graficzne” – gość Kanału Książkowego