in , ,

Nightwing – Blüdhaven. Tom 2 [Recenzja]

Jedną z wielu zalet publikacji przez Egmont linii DC Odrodzenie, jest fakt, iż w jej ramach polscy czytelnicy dostają do dyspozycji serie poświęcone bohaterom, którzy na polskim rynku komiksowym gościli dotąd epizodycznie. Jednym z takich herosów jest były protegowany Batmana, Dick Grayson, znany również jako Nightwing. Drugi tom jego serii, zatytułowany Blüdhaven, jest tematem dzisiejszej recenzji.

Opis wydawcy: “Drugi tom serii o Nightwingu w ramach linii wydawniczej DC Odrodzenie. Dick Grayson, rozczarowany życiem i zły na samego siebie, że zaufał Raptorowi, postanawia znów wyjechać z Gotham. Odsuwa się od Batmana i całej rodziny Nietoperzy, po czym rusza do miasta Blüdhaven, które jest reklamowane jako nowe centrum rozrywki. Zamierza zostać tam kilka miesięcy i zaangażować się w wolontariat na rzecz nastolatków ze środowisk patologicznych. Jednak już pierwszego dnia wydarza się coś, co burzy spokój chłopaka. Znów będzie musiał założyć kostium Nightwinga i ruszyć na nocną walkę z przestępcami. Czy tym razem zdoła odróżnić dobro od zła i nie powtórzy starych błędów?”.

Porównując ten tom do poprzedniego, Lepszy niż Batman, odnosi się wrażenie, iż dopiero tutaj mamy do czynienia z historią na miarę DC Odrodzenie. Miejsce akcji jest nową wersją znanego fanom przygód Nightwinga, miasta Blüdhaven, w którym operował Dick Grayson z kontinuum sprzed wydarzeń przedstawionych we Flashpoint. Jest więc powrót do korzeni. Sama fabuła jest lekka i przyjemna, lecz niezbyt zaskakująca a zawarta w niej intryga trochę za mało skomplikowana. Mamy za to dobrze przedstawioną postać Dicka, którego czytelnik może poznać lepiej nie tylko w roli superbohatera, ale również od strony prywatnej. Pomimo zła z jakim mierzył się, m.in. w Gotham, jest on wciąż miłym i pogodnym chłopakiem. Ciężko nie darzyć go sympatią.

To właśnie postać głównego protagonisty, jego relacje z innymi bohaterami historii oraz lekkość fabuły są czynnikami, które sprawiają, iż komiks ten jest po prostu dobry i z chęcią pogrąża się w jego lekturze. Wspomniałem o relacjach Dicka z innymi postaciami. Jest to ważny aspekt fabuły, gdyż dzięki niemu lepiej poznajemy Nightwinga/Graysona. Ponadto godne uwagi są wiarygodne motywacje postaci drugoplanowych, uzasadniające ich występ w komiksie. Pomimo sporej ilości postaci nie odnosi się wrażenia, by któraś z nich była wciśnięte na siłę.

Odpowiedzialnym za znaczną większość oprawy graficznej zeszytów zawartych w tym tomie jest kanadyjski rysownik, Marcus To. Jego prace są czytelne i przejrzyste a w połączeniu z jaskrawymi, momentami niemal neonowymi kolorami, świetnie oddają lekki ton przedstawianej historii.

Pierwszy tom serii Nightwing wydaje się stanowić pomost między New 52 a DC Rebirth (DC Odrodzenie), natomiast tom 2, Blüdhaven jest pełnoprawną pozycją reprezentującą “odrodzonego” Dicka Graysona. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą pozycją, gdyż dostarczy Wam sporej dawki rozrywki i możliwe, że tak jak i ja stwierdzicie, iż seria Nightwing jest obecnie w ścisłej czołówce najlepszych ofert linii DC Odrodzenie.

Szkoda tylko, iż na tom trzeci przyjdzie nam czekać aż do października… 🙁

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Dane techniczne:

  • Scenariusz: Tim Seeley
  • Rysunek: Marcus To
  • Wydawca: Egmont
  • Tytuł oryginalny: DC Rebirth: Nightwing Vol. 2: Back to Blüdhaven
  • Wydawca oryginalny: DC Comics
  • Liczba stron: 156
  • Format: 165×255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Spoty telewizyjne z Deadpool 2! [video]

Avengers: Infinity War w formie gry z… Pegasusa [video]