in , ,

Skąd się bierze zło? Recenzja książki „Ciosy” Jarosława Czechowicza

Nakładem wydawnictwa Zaczytani niedawno ukazała się najnowsza powieść Jarosława Czechowicza. Znany głównie ze swojej działalności recenzenckiej na blogu Krytycznym okiem autor jest także bardzo sprawnym warsztatowo pisarzem. Od momentu wydania przez niego znakomitej Toksyczności z zainteresowaniem śledzę wszystkie jego powieści, sięgnęłam więc także po najnowszy thriller Ciosy.

Zacznijmy od tego, że wiemy, jak to się skończy. Tak jak w Granicy Nałkowskiej, tak i tu nie chodzi zatem o finał, a o to co się dzieje po drodze. O ludzi, którzy do tego finału doprowadzili. O przeszłość, która nadeszła. O niego, o nią i o coś więcej.

On od pierwszej chwili wydał mi się strasznie antypatyczny. Jeszcze poznajemy go w totalnie nudnej formule, w której po prostu streszcza swoje życie. Pomyślałam sobie nawet: co ten Czechowicz, pisać się oduczył w tej Islandii? Autor wprawdzie przeprowadził się tam, ale Ciosy zaczął pisać jeszcze w Polsce, chociaż akcję umieścił w jednym ze swoich ukochanych krajów skandynawskich. Wracając do głównego bohatera — nie zdołał on wzbudzić we mnie sympatii ani współczucia, chociaż to on pada ofiarą przemocy domowej.

Ona w tej pierwszej części rysowała się totalnie irracjonalna. Nie rozumiałam jej zachowań, ani wyborów życiowych. Ale dotarłam do drugiej części. I tu zaczyna być ciekawie. Forma narracji od razu stała się atrakcyjniejsza, pokazuje wybrane fragmenty jej życia poprzez pryzmat emocji, które w tej chwili przeżywa, którymi w zasadzie jest. Czy to celowe, że o kobiecie pisze Czechowicz znacznie lepiej niż o mężczyźnie? Przyzwyczaił nas przecież do bohaterek kobiecych i mimo deklaracji samego autora tutaj też tą główną postacią jest jednak ona… Na to pytanie nie odpowiem, ale mając w pamięci jego wcześniejsze powieści trudno mi uwierzyć w przypadkowość takiego zabiegu.

Pierwsze dwie części zostawiły nas też z przedsmakiem tego, co niedopowiedziane, ale jednak najważniejsze dla zrozumienia bohaterów. Poznajemy to w części trzeciej i perspektywa wydarzeń nagle się zmienia i nabiera głębi, pokazuje nawet nie drugie, a trzecie dno…

Książka jest opisywana jako jedna z nielicznych o przemocy domowej wobec mężczyzn i rzeczywiście, ten wątek się pojawia, ale wcale nie jest najważniejszy w całej powieści, więc nie liczcie na pogłębioną analizę tego konkretnego zjawiska. Tu chodzi o przemoc w samej jej istocie, w jej jestestwie. Tytułowe Ciosy, to nie tylko te, które spadają na ciało ulegającego przemocy małżeńskiej męża, ale także szerzej te wszystkie fizyczne i psychiczne cięgi, jakie zbieramy nie tylko od ludzi, których spotykamy na swojej drodze, jeśli trafiają się na niej przemocowcy, ale i o bolesne razy wymierzane nam przez samo życie, o los, który nie oszczędza nikogo.

Czy w świecie przestawionym przez Czechowicza nie ma więc w ogóle dobra? Bohaterowie są co najmniej dwuznaczni i nawet jeśli zaczynamy rozumieć ich destrukcyjne zachowania, to przecież nie usprawiedliwiają one ich decyzji niszczących życie innym osobom. I nawet gdy pojawia się trzecioplanowy bohater, który pod koniec książki jawi się jako zwykły, dobry, poczciwy i porządny człowiek, to nawet to jego dobro gaśnie wraz z życiem, z którym się niepotrzebnie i zbyt szybko pożegnał w wyniku decyzji podejmowanych przez innych, tych już złem skażonych. A może dopiero te złe decyzje powodują, że zło nas dotyka?

Książka nie udziela na to pytanie odpowiedzi. Pozostawia czytelnika z nim i wieloma innymi. Warto poświęcić chwilę, by zagłębić się w lekturze i je sobie zadać.

Opis wydawcy

W ciemnościach norweskiej nocy łatwo ukryć mroczne tajemnice. Ona wie, jak skutecznie atakować i nie zostawiać widocznych śladów. On gotów jest znieść wszystko, byle tylko doprosić się od niej odrobiny czułości. Oboje walczą z demonami, które zadają coraz silniejsze ciosy… Michał kocha Norwegię i pracę tłumacza, nienawidzi Podhala i matki. Marzy o tym, aby zostać obywatelem kraju, który uważa za raj na ziemi – zimny i oddalony od Polski, do której nie zamierza nigdy wracać. W samolocie do Oslo poznaje Agatę, kobietę tak samo zakochaną w norweskim klimacie i stylu życia. Ich wspólną przyszłość wkrótce przypieczętuje podjęta pod wpływem emocji dramatyczna decyzja, której konsekwencje staną się dla obojga nieznośnym brzemieniem, a jednocześnie pretekstem do kontynuowania toksycznego związku. Z każdym dniem tworzy się między nimi gęsta sieć zależności utkana z tajemnic, manipulacji i przemocy. Pewnego dnia Agata znika bez śladu…

O autorze

Absolwent filologii polskiej UJ oraz Podyplomowego Studium Dziennikarstwa i Komunikacji Medialnej UJ; niezależny recenzent; juror konkursu literackiego Wydawnictwa Znak “To się musi POWIEŚĆ”; publikacje m.in. w “Portrecie”, “artPAPIERZE”, “sZAFie” oraz w portalach “Internetowe Imperium Książki”, “biblioNETka”, “G-Punkt”, “Independent.pl”. Strona z recenzjami „Krytycznym okiem” to marka, której zaufały już takie polskie wydawnictwa jak Wydawnictwo Literackie, Karakter, Dobra Literatura, AMEA, JanKa, MUZA, Sine Qua Non, Lambook, FORMA, Prószyński i S-ka, W.A.B., Toczka, Znak, Dowody na Istnienie, Książkowe Klimaty czy Jirafa Roja; kilkuset pozycjom wydanym w tych oficynach Jarosław Czechowicz patronował medialnie. Autor ponad dwóch tysięcy omówień współczesnej prozy polskiej i światowej. Autor książek z wywiadami: 1. “Rok w rozmowie. Pisarze krytycznym okiem”, wyd. Simple Publishing, 2014, 2. “Poza napisanym”, wyd. Od Deski Do Deski, 2017. Autor czterech powieści – “Toksyczność”, wyd. Prószyński i S-ka, 2019, “Winne”, wyd. Seqoja, 2020, “Gorsza”, Czarna Owca 2021, “Ciosy”, Wydawnictwo Zaczytani, 2023.

#współpracarecenzencka

Pożeraczka fabuł. Prywatnie bogini. Skromna (po mamie).

II Górnośląska Impreza Komiksowa

Bodycount [Z półki zdjęte]