in , , ,

Zstąpienie Aniołów – Herezja Horusa [Recenzja]

Lojalność i honor

Zstąpienie Aniołów, autorstwa Mitchel Scanlona to 6. odsłona świetnie przyjętego cyklu Herezji Horusa.

Opis wydawcy:

Kolejny tom cyklu “Herezja Horusa”. Dziesięć tysięcy lat temu wojna domowa nieomal doprowadziła do upadku Imperium. “Zstąpienie Aniołów” odsłania tajemniczą historię Legionu Mrocznych Aniołów i jego założyciela Liona El’Jonsona.

Omawiany tu tytuł może frustrować niektórych czytelników.
To dlatego, że zamiast rozpoczynać swoją narrację w czasach Herezji, Scanlon cofa się o kilka lat wstecz.
Każda książka z serii skupia się na członkach jednego z 18 oryginalnych Legionów Kosmicznych Marines i cywilach, którzy zostali wplątani w ich historię.
W Zejściu Aniołów Scanlon skupia się na Legionie znanym jako Mroczne Anioły, ale zanim jeszcze zostaje on częścią Wielkiej Krucjaty prowadzonej przez Imperatora.
Jest to więc w dużej mierze opowieść o pochodzeniu Legionu, a nie opowieść skupiająca się na jego roli w Herezji Horusa.

Tak więc fabuła książki zaczyna się na Kalibanie, który stanie się ojczystą planetą legionu Mrocznych Aniołów. To ciekawy świat, ponieważ od tysięcy lat jest odcięty od reszty ludzkości. Do tego stopnia, że ​​jego mieszkańcy zaczynają się zastanawiać, czy opowieści, które słyszeli o Terze, starożytnej planecie narodzin ludzkości, są prawdziwe.
Technologia na tej planecie jest mieszanką science fiction i średniowiecza; żołnierze noszą prymitywne zbroje wspomagane i noszą zaawansowane technologicznie pistolety, ale korzystają też z mieczy i jeżdżą konno.
Społeczeństwo Kalibana jest również bardzo feudalne. Rycerskie zakony istnieją, aby chronić ludność planety przed włóczącymi się potworami, które wyskakują z gęsto zalesionych obszarów, aby dokonać aktów rzezi.

Historia skupia się głównie na młodych rycerzach, Zaharielu i Niemielu, i ich drodze od wstąpienia do Zakonu, dość młodego bractwa rycerzy na planecie Kaliban, do ostatecznego awansu na rycerzy, a później nawet ich życia jako Astartes, Kosmiczni Marine.
Zrywając z tradycją innych bractw polegającą na dopuszczaniu tylko szlachciców do swoich szeregów, Zakon został założony, aby umożliwić zarówno szlachcie, jak i pospólstwu wstąpienie w ich szeregi, w oparciu o ich umiejętności i determinację. W Zakonie wszyscy są braćmi, ale są tajemnice i wiedza, o których mogą się dowiedzieć tylko ci, którzy wejdą w głębsze kręgi struktury formacji. W centrum tego kręgu ukrytych prawd stoją ludzie noszący tytuł Lorda Cyphera i Wielkiego Mistrza Zakonu, którego ranga ostatecznie przypadnie potężnemu bohaterowi Kalibana, Lionowi El’Jonsonowi.

„Lew” , jak Jonson jest powszechnie nazywany przez swoich braci z Zakonu, prowadzi bractwo do nowo odkrytej chwały w swoim wielkim planie uwolnienia Kalibana od nikczemnych Wielkich Bestii i odzyskania ziem dla ludzkości. Sam Jonson, nie pamiętając swojego pochodzenia, został kiedyś znaleziony w głębokich lasach Kalibana przez jedynego człowieka, który gdyby nie Lew, mógłby być największym ze wszystkich bohaterów Kalibana: Luthera .

Narracyjnie książka dzieli się na trzy sekcje, które obejmują różne okresy czasu:

  • pierwsza część dotyczy życia na przedimperialnym Kalibanie;
  • druga faza ukazuje przybycie Pierwszego Legionu oraz Imperatora na Kaliban. Widzimy asymilację Zakonu w ramach Pierwszego Legionu noszącego teraz nazwę Mroczne Anioły;
  • W trzeciej części Mroczne Anioły wyruszają w galaktykę w ramach Wielkiej Krucjaty.

Pomimo tego, że powieść nie mówi dokładnie o Herezji Horusa, gra na długo przed jakimkolwiek wydarzeniem, które pochłonie Imperium w wojnie domowej, to jednak ustawia odpowiednie punkty dla dalszego rozłamu szeregów Mrocznych Aniołów.
Zstąpienie Aniołów jest bardziej opowieścią o początkach Mrocznych Aniołów, ich Prymarsze i tradycjach, które będą kontynuowane nawet dziesięć tysięcy lat później, podczas faktycznego 41. Tysiąclecia.
Scanlon napisał historię o honorze i chwale, braterstwie i o tym, jak żyć w ciągłej rywalizacji z rówieśnikami. Oczywiście jest dużo akcji, jak można by się spodziewać ale jest dostarczana nieco inaczej niż zwykle.
Książka ta mocno wyróżnia się na tle wcześniejszych tytułów z serii Herezja Horusa. Inny przedział czasowy oraz odmienne tempo sprawia że mogłaby to być samodzielna książka.
Mimo to warto się z nią zapoznać, lecz sięgając po nią należy mieć na uwadze jej odmienność od pozostałych odsłon cyklu.

 

Diuna. Ród Atrydów – 2 [Recenzja]

Wypuść mnie, proszę i inne opowiadania [Recenzja]