in , ,

24-godzinny Le Mans 1968-1969: Śpiesz się powoli [recenzja]

To jest recenzja dla wszystkich, którzy kochają dźwięk silnika samochodu wyścigowego.

Dzięki wydawnictwu Scream Comics możemy poznać dalszą historię, najsłynniejszego 24-godzinnego wyścigu na torze Circuit de la Sarthe. W tej części zostały przedstawione lata ’68 i ’69, czyli “wojna” Forda i Porche.

Patrząc na sam tytuł, moglibyśmy się spodziewać, że historia zacznie się w 1968 r. od przygotowań do wyścigu, następnie zobaczymy 24-godzinny Le Mans, przygotowania do kolejnego sezonu i wyścig w 1969 roku. Jednak autorzy wykorzystali bardzo ciekawy i przewrotny zabieg, żeby opowiedzieć te dwie historię.

Akcja zaczyna się chwilę przed wyścigiem w 1969 roku. Ford spokojnie szykuje się w swojej siedzibie, natomiast Porsche stawia w stan gotowości nawet sekretarki, żeby 25 egzemplarzy samochodów było gotowe na czas.

Następnie przenosimy się na prowincję, gdzie lada moment ma wystartować 24 Heures du Mans. Poznajemy też pewnego kierowcę Forda — Jacky’ego Ickx’a, to bardzo ważna postać w tym komiksie.

Rozpoczyna się wyścig. Kierowcy biegną do swoich samochodów. A Ickx….. idzie. Na znak protestu na obowiązujące zasady bezpieczeństwo na torze. I w tym momencie autorzy przenoszą nas rok wcześniej. Wyścig Le Mans w 1968 wyjątkowo odbywał się we wrześniu. Była jesień i bardzo deszczowo. Po starcie doszło do wypadku. Niedomknięte drzwi w samochodzie Willy’ego Mairesse’a, oderwały się. Nie był to jedyny wypadek w tym roku. Na koniec zwyciężył Ford swoim GT40.

Wracając do 1969 r. Jest to rok, kiedy niestety też nie obyło się bez wypadków. Łącznie z odmówieniem współpracy samochodu przed samą linią mety. Jest to również zwycięski rok dla Forda i Jacky’a Ickx’a, który po zmianie prowadził GT40 po zwycięstwo.

Historia pokazana w komiksie jest bardzo szybka, tak jak samochody, o których opowiada. Jednak nie oznacza to, że się w niej zgubimy. Bardzo płynnie przechodzimy od jednego wydarzenia do kolejnego.

Pod względem graficznym ilustracje są bardzo dopracowane. Fani szybkich samochodów nie będą rozczarowani sposobem pokazania samochodów.

Wydawca zaznacza, że komiks mogą już czytać osoby w wieku 12+. Oznacza to, że nie znajdziemy tam przekleństw i krwawych scen. Jednak pojawia się tu, nieprzetłumaczone “Bloody Hell”. Co w moim odczuciu dodaje tylko klimatu historii. Podczas całej lektury znajdziemy jeszcze kilka angielskich słów.

24-godzinny Le Mans 1968-1969: Śpiesz się powoli to komiks, który na pewno spodoba się każdemu pasjonatowi wyścigów samochodowych. Jest to też sposób, żeby w przystępny sposób poznać historię motosportu.

#współpracarecenzencka

Opis wydawcy:
Kontynuacja komiksowego cyklu o najsłynniejszym na świecie wyścigu.

Pozostajemy w cudownych latach 60., gdy sportowe bolidy łączyły w sobie osiągi, surowość i piękny design, a za ich kierownicami siedzieli prawdziwi twardziele ryzykujący życie.

W 1968 roku wydarzenia majowe miały wpływ również na zawody sportowe, wobec tego wyścig na torze Sarthe został przesunięty na wrzesień. Przed startem Porsche znajdowało się na prowadzeniu w walce o Mistrzostwo Świata Samochodów Sportowych, lecz Ford, który miał za sobą dwa zwycięstwa w Le Mans, wiedział, że wszystko jest jeszcze możliwe!

W 1969 roku Ford znów wstawił do wyścigu swoje zaszczytne GT40. Tylko że amerykański gigant był wyraźnym outsiderem wobec floty Porsche, a w dodatku Jacky Ickx, jego najlepszy kierowca, ruszył jako ostatni w akcie protestu przeciwko procedurze startowej, którą uważał za zbyt niebezpieczną. Wyścig w Le Mans zawsze szykował swoje niespodzianki… jednak w tym roku był w nie wyjątkowo bogaty!

Dane techniczne:
Seria: 24-godziny La Mans
Scenariusz: Youssef Daoudi
Ilustracje: Christian Papazoglakis, Robert Paquet
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawnictwo: Scream Comics
Liczba stron: 48
Format: 240 × 320 mm
Oprawa: twarda
Data wydania: 29 września 2023

Bukartyk – fatalny przykład dla młodzieży [kartka z teatralnego notesu]

Wywiad z Luko Czakowski