in , ,

Sonic. Punkt zwrotny #2 [Recenzja]

Nie tak dawno miałem przyjemność recenzowania pierwszej części tej serii, a już pojawiła się kolejna.

I bardzo dobrze, bo odbieram ten komiks jako świetną rozrywkę dla rodziców z dziećmi. Czytałem razem ze swoim synem i myślę, że obaj się wciągnęliśmy. On zdecydowanie bardziej z oczywistych względów.

Strona wizualna się nie zmieniła i jest na bardzo fajnym poziomie. Wszystko czytelne, rysunki nie przytłaczające, kadry przejrzyste i bardzo żywe kolory. Jeżeli szukacie bardzo szczegółowego tła, pełnego ukrytych smaczków, to nie jest to ten typ komiksu. Tutaj wszystko musi być szybkie, niemal szalone tempo jak nasz tytułowy bohater. Taka jest dokładnie ta konwencja, ale nie sądzę, że to jakikolwiek minus dla tego tytułu. Skupiono się jak najbardziej się dało na akcji i bohaterach.

A akcja jest naprawdę zacna i płynnie przechodzimy pomiędzy rozdziałami.

Sonic zaraz po zakończeniu pierwszego tomu rusza dalej. Na jego drodze pojawia się Knuckles rozwalający kolejnego złego robota. Obaj znajdują się wokół miasteczka które okazuje się ma swoje własne problemy. Mieszkańcy są bowiem terroryzowani przez dwóch zbójów zwących się Rough i Tumble. Czy nasi dwaj przyjaciele zostawią mieszkańców samych sobie? Oczywiście, że nie. Zacznie się szybka akcja pojedynków i walk, do pomocy staną również Wispy, których planetę uratował Sonic przed Eggmanem. Czy można będzie oprzeć się tej połączonej sile? Na ostatnich stronach pojawi się cień kolejnego przeciwnika.

Następny rozdział to dalsza podróż naszego bohatera po tym dziwnym świecie. Pojawia się coraz więcej sterowanych robotów Eggmana. Kolejne miasteczko jest atakowane i Sonic, nie przepuści okazji przy trochę porozwalać. Jego sojusznikami tym razem będą Tangle Lemur, która całkiem świetnie sobie będzie radzić z przeważającymi siłami wroga, oraz księżniczka Blaze. Cała trójka stanie na drodze rozjuszonych robotów, wszelkiej maści i rozmiarów. Kulminacyjnym momentem będzie wybuch wielkiego statku-pszczoły. Roboci trup będzie ścielił się gęsto. Akcja będzie pędzić do przodu jak Sonic w grze komputerowej. A  tajemnicza postać głównego przeciwnika wreszcie pokaże swoją twarz i wyjdzie z cienia.

Kolejny tom przy którym ciężko się nudzić i trochę jak w grach gdzie występuje Sonic lokacje się zmieniają, wyskoczą kolejni przeciwnicy, będzie kolorowo i szybko, czyli dokładnie to, z czego nasz bohater jest znany. W żaden sposób nie zawiodłem się na tym wydaniu. Jako dorosły, może wolałbym trochę więcej rozdziałów w tomie, ale z punktu widzenia dzieciaków jest idealnie. Dobra rozrywka dla wszystkich.

Wydawnictwo Amber jak zawsze trzyma wysoki poziom swoich wydań. Twarda okładka i błyszczący papier dobrze uzupełniają to wydanie. Grzbiet fajnie wygląda na półce i czeka na kolejne tomy z tej kolekcji. Jedyną maleńką łyżka dziegciu w tej beczce miodu, to zamienione dymki na stronach drugiego rozdziału, gdzie podczas rozmowy Blaze wypowiada nie swoją kwestię. Ale to drobny minus, niemal niezauważalny.

Polecam i czekam na więcej.

 

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2022
  • Autor: Ian Flynn (scenariusz), Jennifer Hernandez, Evan Stanley (rysunki)
  • Typ oprawy: Twarda
  • Wydawca: Amber
  • Liczba stron: 48
  • ISBN: 978-83-24175-75-8
  • Cena okładkowa: 54,99 zł

Świat Rynn [Recenzja]

Duchy Gaunta – #1 – Pierwszy i jedyny z Tanith [Recenzja]