in , ,

Sybirpunk vol.2 czyli książka na syntetycznej adrenalinie! [Recenzja]

Sybirpunk vol.2 od kilku dni rozpycha się na księgarnianych półkach i ma ku temu pełne prawo bo druga część w żaden sposób nie ustępuje pierwszej, a w niektórych aspektach jest nawet lepsza. Jeśli nie mieliście okazji przeczytać premierowej części to czym prędzej się w nią zaopatrzcie, a na zachętę odsyłam Was do recenzji Sybirpunk I.

Pamiętacie Towarzysze Saszkę zwanego Chudym? No, to teraz jest Pan Aleksander Khudoviec. W pierwszej części poznajemy Chudego jako prywatnego detektywa, któremu trafiła się lukratywna oferta, a po godzinach dorabia jako handlarz handlujący synthadrenaliną. Za pewne zastanawiacie się dlaczego Saszka stał się Panem? Tego akurat Wam nie mogę powiedzieć towarzysze bo tego i innych rzeczy dowiecie się po przeczytaniu tej książki.

Co do samej treści to jest ona na takim samym poziomie literackim jak pierwsza. Opisy otaczającej rzeczywistości wciąż trzymają nas w mrocznym, brutalnym świecie, czyli miejscu jakim jest Neosybirsk. Akcja wręcz pędzi do przodu. Jeśli ktoś poszukuje książki z dynamiczną, pędzącą opowieścią na pewno się nie zawiedzie. Do tego dołóżmy takie postacie je Mykoła (mój ulubieniec), Weronika, Olga i Daniłow, to połączenie tworzy nam iście energetyczną mieszankę niczym czysta syntha z Bereszewa.

Niestety nie ma idealnych książek. Zdecydowanie na minus idą grafiki. Nie to, że są złe bo są bardzo dobre, ale zupełnie nie pasują mi do klimatu jaki wyniosłem z tomu pierwszego, a konkretnie z ilustracji tam zamieszczonych. Po spojrzeniu na jedną z grafik, w mojej głowie automatycznie pojawiło się skojarzenie “Max Payne”.

Drugim w moim odczuciu minusem jest wolno płynąca fabuła. Akcji jest co nie miara. Jest szybko, dynamiczne, ale często dotyczy to różnych wątków pobocznych, co przełożyło się na dodatkowe 250 stron w porównaniu do tomu pierwszego. Z jednej strony super, mamy dodatkowe kartki do czytania, ale zdecydowanie wołałbym, żeby te strony były wypełnione główną fabułą. Ale to tylko moje czepialstwo 🙂

Michał Gołkowski po raz kolejny udowadnia, że jest jednym z najwybitniejszych obecnie polskich pisarzy nurtu szeroko pojętej fantastyki/s-f. Sybirpunk to książka, jak już wspominałem podczas recenzji pierwszej części, która winna zagościć na każdej półce fana science fiction. Pomimo tego, że tom drugi jest mocno opasły bo liczy sobie 874 strony, lekkość pióra w żaden sposób nie powoduje zmęczenia lekturą. Opis postaci, akcji, wydarzeń jest na poziomie takim, którego życzylibyśmy sobie od innych autorów. Nie zapomnijmy również o tym, że dwa tomy są dostępne w postaci audiobooków, a lektorem jest sam autor i miałem tą przyjemność przeczytać jak i wysłuchać tomu pierwszego i drugiego. W moim odczuciu świadczy to o wysokim poziomie literackim bo pomimo krótkiego odstępu czasowego, po przeczytaniu wersji papierowych sięgnąłem po wersję audio. Niech sam ten fakt wystarczy za rekomendację.

Dane:

  • Autor: Michał Gołkowski
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Format: 125×195 mm
  • Liczba stron: 674
  • Oprawa: miękka
  • ISBN-13: 9788379645688
  • Data wydania: 25 czerwiec 2020
  • Cena okładkowa: 44,90 zł

Posiadłość – #1 [Zapowiedź]

Skrzydła we krwi. Dywizjon 303 w bazie RAF Northolt [Recenzja]