in , ,

SybirPunk vol.1 [Recenzja]

Mamy rok cyberpunka. We wrześniu wychodzi długo wyczekiwany tytuł od CD Project Red, Cyberpunk2077, Netflix uraczył nas 2. sezonem serialu Altered Carbon, a my aktualnie przebywamy w domach, gdzie wszystko co wykracza poza betonowe ściany, robimy za pomocą technologii. Dodatkowo na rodzimym rynku pojawiają się tytuły odnoszące się do szeroko pojętego nurtu, jakim jest cyberpunk. Jedną z takich pozycji jest książka Sybirpunk autorstwa Michała Gołkowskiego.

Brudny, brutalny, zanieczyszczony, przepełniony technologią świat, gdzie albo posiadasz pieniądze  i pławisz się w luksusie, albo twoje życie to nieustanna walka o przetrwanie.

Taką wizję przyszłości zafundował nam autor książki w swojej najnowszej powieści jaką jest Sybirpunk. NeoSybirsk to miasto przepełnione technologią, w tym hologramami, neonami i wszędobylskimi reklamami. Miasto, gdzie ludzie coraz bardziej upodobniają się do androidów przez mnogość różnych wszczepów. Bardziej opłacalne jest wstawienie kiepskiej jakości zamiennika niż leczeni, no chyba, że stać cię na porządną klinikę, a to zdarza się rzadko. NeoSybirsk to miasto, w którym tylko najbogatsi mogą pozwolić sobie na luksus w postaci czystego powietrza czy czystej wody (choć dla nich, to nie luksus a normalność). A w końcu to miasto, które na każdym kroku chce Cię zabić i to nie tylko za sprawą wyrzutków czekających by cię oskubać z marnych resztek jakie posiadasz, ale też palące słońce, węglowy pył i smród unoszący się w powietrzu.

W tej całej gęstej i zepsutej zupie, poznajemy Chudego, a dokładnie Saszę Khudoveca, który boryka się – jak zdecydowana większość ludności NeoSybirska – z brakiem kasy. Sasza pracuje jako windykator dorabiający na sprzedaży syntetycznych narkotyków, jeździ starym mercem, mieszka w blokowisku z psem Kusto, a jego przyjacielem i największym źródłem informacji jest Kulas. Sasza to postać, której nie da się nie lubić. Styl, zachowanie, czasem pokrętna logika w działaniu, sprawia, że nasz bohater jest mocnym punktem książki.

Losy Chudego (czy na dobre czy na złe) odmieniają się w chwili przyjęcia zlecenia na odzyskanie 30 milionów, z których główny bohater zainkasuje pewien procent dla siebie. Od tego wydarzenia fabuła staje się coraz bardziej porywająca i nie ma mowy o zwalnianiu tempa. Wręcz przeciwnie, akcja cały czas pędzi do przodu, a opisy w niej zawarte nie pozwalają nam zapomnieć o otaczającym świecie NeoSybirska.

Przyszłość opisana przez Gołkowskiego, z jednej strony nas odstrasza, odrzuca, nie chcemy dopuścić do swojej głowy, że za kilkanaście lat faktycznie tak będzie wyglądał nas świat, a z drugiej pociąga. Zdecydowanie ta wizja jest mi bliższa, niż wizje typowe dla nurtu SF, gdzie żyjemy w pięknych miastach, gdzie choroby leczy się w specjalnych kapsułach, gdzie zaawansowana technologii pomaga społeczeństwu, gdzie…

Reasumując, książka na wielki plus. Czyta się ją migiem. Nie nudzi a wręcz przeciwnie, czeka się z niecierpliwością na to co będzie na następnej stronie. Wszystko uzupełniają bardzo zgrabne opisy. Przedstawiony świat łapie czytającego i zanurza go w swoje mroczne zakamarki. Rysunki zawarte w książce świetnie akcentują świat, w którym toczy się akcja Sybirpunka.

Oczywiście, nie ma książek idealnych i zawsze musi być jakiś minus. Żałuję, że nie została ona wydana w twardej oprawie, a i rysunków mogłoby troszkę więcej, bo są naprawę dobre, oddają klimat mrocznej dystopii.

Po odłożeniu książki na półkę odruchowo sięgnąłem po stający na dolnej półce podręcznik do Cyberpunk 2020. Chyba czas powrócić do mojego jednego z ulubionych systemów i poprowadzić kampanie właśnie w NeoSybirsku.

 

Autor:

Michał Gołkowski

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria wydawnicza: Sybir Punk
Rok wydania: 2020
Oprawa: miękka
Liczba stron: 585
Numer ISBN: 978-83-7964-538-1
Kod paskowy (EAN): 9788379645381
Waga: 472 g

 

Bloodshot Odrodzenie – 2 – Polowanie [Recenzja]

The Terminator: Sector War [Recenzja]